Czy Machine Gun Kelly jest raperem? A może bardziej do niego pasuje łatka punkrockowca? Czy Machine Gun Kelly, a właściwie Colson Baker, melorecytuje, śpiewa, a może właśnie rapuje? Trudno powiedzieć i to nie dlatego, że artysta jest tak trudny do zaklasyfikowania. On się po prostu nieustannie zmienia, dlatego często jedna jego płyta jest tak diametralnie różna od poprzedniej. W tej różnorodności leży siła jego muzyki i nie wolno o tym zapominać, nawet jeśli jest się fanem ostrych kategoryzacji.
O czym jest muzyka Bakera?
Jak każdy raper również Colson Baker przechodził (i nadal przechodzi) fazę tworzenia utworów na podstawie własnych doświadczeń życiowych, o których mówi się wprost. Płyty MGK opowiadają więc o jego życiu, ale fakt, że Kelly potrafi posługiwać się różnymi stylami, nie tylko muzycznymi, również językowymi, sprawia, że owo życie widać z różnych perspektyw. Co to oznacza? Że jego muzyka potrafi dotrzeć nawet do ludzi, którzy z rapem czy punkrockiem niewiele mają (i nie wiele chcą mieć) wspólnego.
Szczerość czy kreacja?
Bez względu na to, czy raper/piosenkarz/punkrockowiec opowiada szczerze o swoim życiu, czy zmyśla, przejaskrawia, niedoświetla lub prześwietla niektóre jego aspekty, jego muzyka warta jest słuchania z wielu względów. Artysta opowiada o rzeczach ważnych dla każdego człowieka: o rodzinie, przyjaźni czy miłości, czasem także o licznych zaburzeniach, które mogą dotknąć każdego w każdym wieku bez względu na pochodzenie, wiek, rasę czy ilość zer na koncie bankowym.